DIAMENTY nie takie cenne

Rozpocznę mało zachęcająco i prosto z beczki - niezwykle się na tej grze zawiodłem. Od momentu, gdy odkryliśmy ją w katalogu bodajże Portal Games, wiedzieliśmy, że koniecznie chcemy zagrać. Intrygująca okładka, napis w stylistyce tytułu filmów o Indianie Jones, oczekiwana przygoda w jaskiniach w poszukiwaniu drogocennych diamentów i ... para poszła w gwizdek.
Gdyby nie dwukolorowe kryształki i zmyślne skrzynki do ich przechowywania, to z zabawy dla najmłodszych graczy nie było by nic. A i same pudełeczka patrząc na ich konstrukcję, to jednak lipa, bo niewiele trzeba by je uszkodzić i zniszczyć, zwłaszcza, że są w niecierpliwych rękach otwierających je, na przemian montujących i demontujących, niezależnie od tego czy zasady tego wymagają czy nie 😀.


Największą zaletą "Diamentów" są proste zasady - do przestudiowania i wytłumaczenia w przysłowiową minutkę. Z mojej strony to wszystko. Janek i Michał powiedzieliby jeszcze, że "fajne są" są wspominane skrzynki, diamenty i drewniane meeple przedstawiające graczy. Po 2-3-ech partyjkach chłopaki jakoś specjalnie do grania się nie palili zerkając na pudełko z "Kto to był".
Rozgrywka polega na losowaniu kart z talii przedstawiających pomieszczenia ze skarbem, pułapką bądź reliktem i decydowaniu czy idziemy dalej, czy wracamy z łupem do obozu. Dalsza eksploracja to szansa na kolejne zdobycze ale również ryzyko, że trafi się na pułapkę, a wtedy pozostaje porzucenie dobytku i ucieczka z jaskini. Ot całe zasady.


Brakuje klimatu, najbardziej przeze mnie oczekiwanego. Gdzie ta przygoda, gdzie te emocje?
Beznamiętne ciągnięcie kart, rozdzielanie łupów i zagrywanie kart brawury lub powrotu. Nie można zastosować żadnej strategi, bo losowość jest ogromna. Gra kończy się na zasadzie uda się / nie uda wygrać.
Być może ktoś zobaczy w "Diamentach" jakieś drugie dno, a może i nawet bawi się nieźle, ale ja niestety nie mogę tego polecić. Może wyobrażenia i oczekiwania były za duże? Szkoda, bo liczyłem na coś przynajmniej przyzwoitego.

Prześlij komentarz

0 Komentarze