No to deal! Monopoly deal!

Muszę się uczciwie przyznać, że nigdy nie miałem okazji zagrać w Monpol. W Eurobiznes i owszem, grałem już jako dziecko, teraz też mam, choć nie sięgam zbyt często (coby nie powiedzieć wcale) ale moim chłopakom się zdarza. Nie żebym miał z tego powodu kompleksy, po prostu stwierdzam fakt, co więcej na sto procent nie kupię klasycznej podstawki, mimo tych wielu zaskakujących wersji (Fornite, Toy Story, LOL??), czegoż już nie było? Nie mniej zachęcony dobrymi opiniami postanowiłem wypróbować jeszcze inny wariant - grę karcianą zwaną Monopoly Deal, tym bardziej, że na Amazonie znalazłem ofertę za 18 PLN, a mając wykupiony amazon prime, dostarczono mi błyskawicznie to niewielkie pudełeczko za darmo. Nie mam pojęcia kto i jak tutaj zarabia, ale to nie moje zmartwienie, wręcz przeciwnie, czuję się dopieszczony. Amazon rozpycha się na polskim rynku jak może i oferta prime za 49 PLN na rok to naprawdę jest nomen omen dobry deal - darmowe dostawy bez limitu, do tego prime video (z "Expanse" i "The Boys"!!!) oraz prime gaming (tu jak na razie nic mnie nie zainteresowało) - nikt nie ma takiej oferty. Jak patrzę na ich amerykańska stronę, to w US płaci się za podobną usługę 119$ (~494PLN) za rok lub 12,99$ (~54PLN) miesięcznie. Brawo my. Nie dziwi teraz fakt, że kurs giełdowy Allegro nie wygląda ostatnio optymistycznie, choć pobić rodzimą platformę handlową będzie Amazonowi bardzo trudno (siła przyzwyczajenia konsumentów i niechęć do zmian), niemniej podjął rękawicę. 

Wróćmy jednak do meritum, czyli gry. Wiek 8+, 2-5 graczy, rozgrywka w 15 minut mówi pudełko, w a nim 110 kart i instrukcja. Ja rzekłbym, że to piętnaście minut to jest taki max, zazwyczaj partia kończy się po dziesięciu, a jak grający nie myślą za długo to i szybciej. W swojej turze dobieramy dwie karty, następnie zagrywamy maksymalnie trzy. W grze mamy trzy rodzaje kart - pieniądze, karty własności (nieruchomości) oraz karty akcji, mogące również być użyte jako pieniądze. Do tego kilka kart ze skrótem zasad (czyli w sumie wszystkich 😆, jak zobaczycie poniżej)





Kary pieniędzy zagrywamy na stół (do banku), posłużą w trakcie gry do dokonywania opłat (czynsz, urodziny i takie tam). Trzeba pilnować, by pieniędzy w banku nie zabrakło, gdyż w przypadku konieczności uiszczenia opłaty i braku odpowiednich środków, regulować rachunek trzeba w nieruchomościach, co boli.

Karty nieruchomości zagrywamy również na stół i jest to główny cel gry - należy zebrać trzy różne sety kolorystyczne po trzy nieruchomości w każdym. Tak set można dodatkowo wzbogacić domem i hotelem, co może dać przy odrobinie szczęścia jeszcze większe wpływy z czynszu.

Karty akcji są jednorazowe - zagrywamy i odczytujemy treść, do której się stosujemy. To one stanową creme de la creme gry - to tutaj kombinujemy jak oskubać przeciwników z pieniędzy i własności. U nas furorę zrobiła karta "Po prostu powiedz nie" 😜  


Na tym cel i zasady gry się kończą. Niby niewiele, jednakże partyjka daje całkiem sporo zabawy. Naprawdę całość dobrze funkcjonuje (graliśmy w czwórkę) - nadspodziewanie dobrze, gra się niezmiernie przyjemnie i szybciutko. Zważając na to, że koszt gry jest niewielki, trudno pogardzić tą nieskomplikowaną, kompaktową karcianką. Pełne pozytywne zaskoczenie, z czystym sumieniem polecam na rozgrzewkę lub gdy macie niewiele czasu - choć może się zdarzyć, że wciągnięcie na dłużej.




  


Prześlij komentarz

0 Komentarze