Piękne Gejsze

Slogan zawarty na pudełku gry mówi wszystko: "Minimum zasad - maksimum strategii".
Ta prościutka karcianka dla dwóch osób, kosztująca mniej niż 50 zł daje wiele satysfakcji - zasady są genialnie proste - do wykonania są jedynie 4 działania, aczkolwiek liczba pomysłów na przechytrzenie partnera olbrzymia i co więcej, zmienia się z każdym kolejnym zagraniem.




Celem rozgrywki jest zdobycie przychylności gejsz. Jest ich siedem, a każda lubi dostawać inny prezent (przecież wiadomo, że jak na imprezie spotkają się dwie panie w tej samej sukience, to atmosfera będzie grobowa 😆). By wygrać należy wkupić się w łaski czterech z nich, bądź obdarowywać te z wyższymi wartościami na płytkach - gdy suma będzie większa niż 11 również możecie podnieść ręce w geście tryumfu.
Talię prezentów tasujemy, odkładamy jedną kartę (bez podglądania) i rozdajemy po sześć.
W każdej rundzie mamy do dyspozycji cztery akcje i wiele będzie zależeć od tego w jakiej kolejności z nich skorzystacie. W swojej turze dobieramy kartę prezentu na rękę i wybieramy jedno działanie.
A te są całkiem sprytnie skonstruowane, mamy do dyspozycji:
- Eliminację - odrzucamy 2 karty z ręki;
- Sekret - wybieramy jeden prezent z ręki, odkładamy na bok, zostanie on podarowany odpowiedniej gejszy na koniec rundy;
- Kompromis - wybieramy i odkrywamy 3 karty z ręki, z czego przeciwnik zabiera sobie jedną od obdarowuje piękną japonkę, Ty robisz to samo z dwoma pozostałymi kartami;
- Podwójny podarunek - tworzymy dwie pary prezentów, przeciwnik zabiera jedną z nich i obaj przydzielacie podarki odpowiednim paniom.



By pamiętać, które akcje zostały już wykorzystane, po zagraniu obracacie znaczniki akcji na stronę niekolorową. Gdy wszystko zostało już zagrane następuje faza sprawdzenia, ile prezentów otrzymała każda z gejszy i odpowiedni znacznik przychylności przesuwamy w stronę tego gracza, który był hojniejszy. Jeśli zostanie spełniony warunek zwycięstwa gra się kończy, w przeciwnym wypadku, rozgrywacie kolejną rundę.



Jak widzicie zasady są niezmiernie proste, partyjki nie są długie, ale intensywne. Zasady są tak skonstruowane, że jest sporo interakcji z przeciwnikiem, cześć naszej ręki trzeba mu oddać, więc strategię nie dość, że trzeba przemyśleć, to ciągle modyfikować.
Wykonanie jest przecudne, karty są klimatyczne, ślicznie ilustrowane (na Tajwanie "Gejsze" otrzymały w roku 2017 nagrodę w kategorii najpiękniejsza gra), całość cieszy oko.
Prostota reguł w połączeniu z nieskomplikowaną mechaniką daje całkiem przyjemny tytuł, idealny dla początkujących, na rozpoczęcie swojej przygody z grami bez prądu, bądź jako fillerek między cięższymi pozycjami lub miły wieczór we dwoje.



P.S. Tak się jakoś składało, że większość partii przegrałem, ale to rzecz jasna nie wpłynęło na moją ocenę 😀



Ocena taty: 3
Ocenia mamy:4
Ocena Michała (11 lat): 3
Ocena Janka (7 lat): 4+

Szkolna średnia: 3,6 czyli mocne trzy plus



Prześlij komentarz

0 Komentarze