Planszówkowe testowanie #1

Cześć. Jak tylko mamy okazję chętnie wybieramy się do bielskiej "Strefy Gry" na co czwartkowy "Planszówkowy Express". Jest to doskonała okazja, by tak wstępnie poznać i przetestować gry, których nie ma się w swojej kolekcji - w końcu nie wszystko można mieć :(

Tym razem na stół trafiły niemalże klasyki, pozycje nam już znane ale w innych wersjach.
Na początek, planszowy standard - "Carcassonne" w wersji Gorączka Złota.
Tym razem jesteśmy kowbojami, ale generalne zasady i cel pozostają niezmienne - tworzymy planszę z kafelków (góry ze złotem, linie kolejowe, westernowe miasteczka itp) i zajmujemy poszczególne obszary, zdobywając punkty zwycięstwa identycznie jak w pierwowzorze. Jest kilka dodatkowych smaczków, jak pociągi na torach, rozbijanie namiotu na terenach złotonośnych, tak by grabić złoto, no i oczywiście zmieniona szata graficzna, tak by poczuć klimat dzikiego zachodu. Zawsze fajnie jest wrócić do Carcassonne, a jak na dodatek mamy nieco zmian w stosunku do oryginału to tym lepiej.
Chłopakom się podobało.



Następnie sięgnęliśmy po tytuł, również nam znany czyli Sabotażystę. Zaginione kopalnie to absolutna nowość, dostępna na rynku od paru miesięcy, tym bardziej byliśmy cali happy, mogąc się jej przyjrzeć i rozegrać partyjkę. Tym razem to nie kieszonkowa karcianka, choć karty to znów podstawa rozgrywki. W pudełku znajdziemy też planszę, kartonowe figurki krasnoludów, jakieś kolorowe znaczniki. Jak graliście w Sabotażystę to bazowe zasady i mechanika są te same, generalnie chodzi o to by zbudować ścieżkę do jednej z czterech kopalń. Gramy w dwóch drużynach, ale role poszczególnych graczy są niejawne, zatem to że oficjalnie należysz do frakcji niebieskiej, nie znaczy, że to prawda. Budując trasę można zastawiać na pozostałych grających pułapki, czasami pojawi się troll, a po dojściu do kopalni może się okazać, że zamiast skarbu znajdziemy tam ... smoka.
Szkoda, że zagraliśmy tylko raz, bo zrobiło się nieco późno - nowa wersja jest bowiem dobrze wykonana i wygląda na to że zabawa jest równie dobra jak w przypadku karcianego pierwowzoru.




PS. Na "deser" wypożyczyliśmy AZULa :). Pogramy i napiszemy co myślimy o grze roku 2018.

Prześlij komentarz

0 Komentarze